Największym absurdem wyjazdów wakacyjnych jest brak organizacji. Bardzo często, wykupując nocleg w atrakcyjnym dla nas miejscu mamy nadzieję, że ktoś zajmie się za nas zorganizowaniem wolnego czasu – w końcu mamy wakacje. A potem? Miś w Zakopanem wziął urlop – wina misia, nie nasza. Plaża w Kołobrzegu jest zanieczyszczona? Ach, ci przyjezdni... Przykłady można by mnożyć.

Tylko po co? Organizacja wakacji, wbrew pozorom, nie jest zbyt skomplikowaną rzeczą. W szczególności podzielenie jej na poszczególne etapy i rozdystrybuowanie ich pomiędzy towarzyszy podróży pozwoli nam zminimalizować ewentualne problemy związane z urlopem, a dalej – da możliwość faktycznego wypoczęcia.

Dobry generał to generał współpracujący

Pamiętaj, że twoja rola nigdy nie ograniczy się jedynie do wskazania tego, co trzeba zrobić. Przygotowanie do urlopu często przypomina zbrojenie się na wojnę, a na wojnie wygrywa ta armia, która siebie rozumie i wzajemnie wspiera.

Najpierw usiądźcie razem i obmyślcie, gdzie chcecie jechać. Nie chodzi o konkretne miejsce, ale o to, co wam się podoba. Plaża i morze? Góry? Kemping? Jeśli już to ustalicie, niech jedno z was zbierze kilka ofert i przedstawi je później. Łatwiej przegłosować miejsce, jeśli propozycje są zbliżone cenowo.

Dalej: zróbcie spis rzeczy, które będą wam potrzebne. Nie chodzi tylko o apteczkę na kempingu czy też zestaw samoopalaczy nad morzem. Jadąc w góry potrzebne będą mapy (zasięg w telefonach bywa różny). Ktoś musi też sprawdzić jakość butów i ocenić, czy nie potrzebujecie dodatkowych nowych ubrań lub przedmiotów. Zrobienie takiej listy ułatwi później ocenę tego, jak stoją przygotowania.

Zły generał to generał nie dbający o szczegóły

Skontaktowanie się z potencjalnym miejscem noclegowym i zrobienie rezerwacji zajmie raptem kilka minut. Prosząc np. o przesłanie zdjęć miejsca na e-mail możecie szybko ocenić, czy faktycznie warto się wybrać do danego ośrodka. Może się okazać, że „rodzinna atmosfera” to dla kogoś brudna piaskownica przed wejściem.

Wykup ubezpieczenie turystyczne. Z pozoru jest to błaha sprawa, jeśli jednak nagle ktoś skręci kostkę lub też stanie się coś poważniejszego, lepiej mieć pewność, że zapewnienie pomocy obędzie się bez stresu. Nie jest to drogi wydatek, a potrafi nieraz oszczędzić kłopotu.

Na sam koniec upewnijcie się, czego oczekujecie od wyjazdu. Czy dobrej zabawy, czy też zwykłego odpoczynku na hamaku? Znając oczekiwania i cele poszczególnych członków wyprawy unikniecie kłótni oraz rozczarowań. Pomoże to również potem zorganizować sobie ewentualny czas wspólny. Jedziecie w końcu odpocząć – a przecież nie każdy lubi codziennie wspinać się na wysokie szczyty.